| Wyjście z Archiwum | |
---|
ARTYKUŁY WYBRANE |
---|
Witryna tematyczna Krzysztofa Gajewskiego |
---|
ADRESACI: Koncesjonariusze i Operatorzy stacji nadawczych radiodyfuzyjnych UKF,
Operatorzy telewizji kablowej , Operatorzy stacji radiokomunikacyjnych RRL ,
Producenci sprzętu telekomunikacyjnego i inni uzależnieni
nawet chwilowo od prawa telekomunikacyjnego
Data ostatniej aktualizacji: 25.11.2000
GRUDZIEŃ ' 2000 Telewizja kablowa w nowym Prawie Telekomunikacyjnym. (TV-Sat Magazyn Nr.12/2000r) WRZESIEŃ ' 2000 Cień elektromagnetyczny (INFOTEL Nr.9/2000r) WRZESIEŃ ' 2000 Nowe prawo - stare problemy (TV-Sat Magazyn Nr.9/2000r) CZERWIEC ' 2000 Polska droga do stereofonii w TV. (INFOTEL Nr.6/2000r) MAJ ' 2000 Kompatybilność EMC. (INFOTEL Nr.5/2000r) KWIECIEŃ ' 2000 Osobliwości naszego prawodawstwa telekomunikacyjnego. (Telex, kwiecień/2000r) MARZEC ' 2000 Odporność elektromagnetyczna. (INFOTEL Nr.3/2000r) LUTY ' 2000 Antenowe instalacje zbiorowe. (INFOTEL Nr.2/2000r) LUTY ' 2000 Problemy Y2K w telewizji kablowej i AIZ. (TV-Sat Magazyn Nr.2/2000r) STYCZEŃ ' 2000 Co jest z tym nowym prawem telekomunikacyjnym ? (TV-Sat Magazyn Nr.1/2000r) ARCHIWUM 1999rCzy odbiorniki radiowe straca głos ? Jak walczyć z piracką telewizją kablową. Kto pisze o telekomunikacji, czyli co czytać. Obliczanie ERP w nadawczych stacjach małej mocy.
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Cień elektromagnetycznyW cieniu elektromagnetycznym znalazła się część ulicy o średniej i niskiej zabudowie. Granice zasłoniętego sektora wyznaczały budynki o numerach od B7 do B23. Żaden z budynków nie posiadał instalacji AIZ, odbiór odbywał się przy pomocy anten indywidualnych. Na ulicy tej ani w jej bliskim sąsiedztwie nie było telewizji kablowej. Był to fragment starej dzielnicy miasta o zabudowie nie zachęcającej do inwestycji operatorów telewizji kablowej. W miarę postępującej budowy pogarszał się odbiór programów telewizyjnych TVP1, TVP2 i POLSATU. Mieszkańcy napisali w tej sprawie protest do Urzędu Miasta, na co uzyskali słowną odpowiedź, że protest jest przedwczesny i jego rozpatrzenie będzie możliwe po zakończeniu budowy. Mieszkańcy źle rozpoczęli sprawę a urząd nie stanął na wysokości zadania i popełnił pierwszy błąd. Następnie urząd popełnił jeszcze dwa kolejne błędy i sprawa znalazła swój finał w NSA, aktualnie czekając na rozstrzygnięcie. Po zakończeniu postępowania na drodze administracyjnej, mieszkańcy będą mogli wystąpić z roszczeniami do właściciela marketu. Tu nasuwają się pytania: Kto ponosi odpowiedzialność za ten stan rzeczy i do kogo należałoby skierować ewentualne roszczenia, czyli jak praktycznie rozwiązać ten problem. Z uwagi na małe doświadczenia urzędów w takich sprawach a stąd możliwość popełnienia błędu zaleca się działanie tzw. wielotorowe, polegające na jednoczesnym powiadomieniu wszystkich zainteresowanych tą sprawą. Główne pismo powinno być złożone do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z informacją o prawdopodobnym zasłonięciu, które stanowi naruszenie Art.5, ust.2, pkt.2, pod pkt. a, ustawy z dnia 7 lipca 1994r Prawo Budowlane (Dz. U z 1994r Nr.89, poz.414) i stąd wynikłą koniecznością podjęcia wspólnych działań z Państwową Agencją Radiokomunikacyjną, w celu ustalenia zasadności skargi. Kopie pisma należy wysłać do PAR, podając numer telefonu kontaktowego w celu ustalenia terminu odwiedzin ekipy pomiarowej. Skarżący nie ponosi żadnych opłat za rozpatrywanie jego skargi, zwłaszcza gdy jej powodem jest naruszenie prawa przez inny podmiot. Podstawa wydania opinii jest zawarta w Art.29, ust.1, pkt.2 ustawy z dnia 23 listopada 1990r o łączności, tekst jednolity (Dz.U z 1995r Nr.117, poz.564) upoważniającym PAR do określenia jakości funkcjonowania urządzeń telekomunikacyjnych, do których zalicza się odbiorniki telewizyjne. PAR wykonując pomiary i oceniając jakość obrazu w miejscu zasłonięcia posługuje się międzynarodowymi kryteriami określonymi w tzw. Zaleceniach ITU, mających rangę naszych rozporządzeń lub zarządzeń, o czym szerzej pisałem w czerwcowym numerze Infotela. Zalecenie ITU-R BT.417-4 dla pasma TV IV w kanałach 21-34, określa wartość poziomu chronionego natężenie pola jako +65dB(ľV/m). Zalecenie ITU-R BT.500 określa pięciopunktową skale subiektywnej oceny jakości lub pogorszenie obrazu. Działania PAR sprowadzają się do dokonaniu pomiaru przed i za budynkiem zasłaniającym z jednoczesnym określeniem jakości obrazu. Pomiar wykonuje się anteną umieszczoną na wysokości 10-12 metrów nad ziemią. Zasłonięcie ma miejsce w wypadku gdy przed budynkiem są spełnione wymogi obu zaleceń a za budynkiem tylko wymóg jednego zalecenia lub żaden. Wymóg spełnienie obu warunków ITU wynika z faktu że bardzo często za zasłaniającym budynkiem natężenia pola jest wystarczająco duże z powodu sygnałów odbitych co powoduje złą ocenę jakości, wyrażaną w stopniach jako 1. Po otrzymaniu z PAR pozytywnej ekspertyzy o istnieniu zasłonięcia należy ponownie wystąpić do PINB, o wydanie postanowienia które potwierdzi fakt zasłonięcia jako naruszenie stosownych artykułów prawa budowlanego, stwierdzi pierwszeństwo naszej budowy na podstawie dat zezwoleń budowlanych lub innych dokumentów, oraz określi winnego i sprecyzuje jego obowiązki. Określenie winy może być następujące: inwestor nie mając określonych w zezwoleniu ograniczeń, działając w dobrej wierze spowodował przedmiotowe zasłonięcie, w sprawie którego powinien podjąć próby zawarcia satysfakcjonującej wszystkich ugody lub poddać się orzeczeniu sądowemu z powództwa poszkodowanych. Władza budowlana spotykając się po raz pierwszy z taką sprawą może popełnić błąd jak w przypadku opisanym na wstępie. Od krzywdzącego postanowienia PINB można odwołać się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego a w wypadku uchybień prawnych w jego postanowieniu można złożyć skargę na niezgodne z prawem działanie do NSA. Tego typu skarga jest zwolniona od opłat. Po otrzymaniu orzeczenia z NSA które wyczerpuje tok postępowania administracyjnego można przystąpić do negocjacji z zasłaniającym. Zdaniem autora PAR mógłby, chociaż nie musi, pilotować sprawę do końca postępowania administracyjnego, w celach statystycznych, oraz budowy zaufania społeczeństwa do działań urzędów administracji centralnej. Z praktyki wynika że chęć inwestora do negocjacji jest odwrotnie proporcjonalna do jego zasobności. I tak Prezesi spółdzielni mieszkaniowych są gotowi do negocjacji już na sam widok kopii ekspertyzy PAR. Być może wynika to z faktu prowadzenia przez nich licznych inwestycji i ciągłych kontaktów z PINB. Najbardziej oporni są przedstawiciele zagranicznych marketów. Ci starają się odsunąć maksymalnie w czasie moment zadośćuczynienia dążąc do udowodnienia im winy absolutnej. W tej ostatniej fazie postępowania, poszkodowani muszą pamiętać że tylko żądanie jednego wspólnego rozwiązania dla wszystkich może doprowadzić do uzyskania szybkiej rekompensaty. Możliwe rozwiązania to poniesienie nakładów lub zwrot kosztów: zaprojektowania i wybudowania masztu antenowego zapewniającego poprawny odbiór, doprowadzenie sygnału telewizji kablowej lub innego np. z zasłaniającego obiektu, instalacja urządzeń CYFRA2, lub wypłata określonego odszkodowania. Wzory skarg i odwołań można znaleźć w mojej witrynie posiadającej już nowy adres; http://www.teleprawo.lo.pl, w dziale "Listy o telekomunikacji" gdzie zostanie zamieszczone orzeczenie NSA w opisywanej sprawie, natychmiast po jego otrzymaniu. Z uwagi na niedostępność w kraju opisywanych Zaleceń ITU, wyciąg najważniejszych ustaleń zamieszczam w witrynie w dziale "Akty prawne". KOMENTARZ Początek sprawy opisany jest w "Listach o Telekomunikacji", gdzie znajduje się treść skargi do NSA. Skarga na niewłaściwe postanowienia władz budowlanych została złożona do NSA, który po miesiącu zażądał od władz budowlanych wyjaśnień w sprawie postawionych zarzutów. Po otrzymaniu orzeczenia od NSA jego treść zostanie wydrukowana poniżej.
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Polska droga do stereofonii w TVTekst artukułu z uwagi na dopisane później informacje, uwagi, komentarze, umieszczono w dziale Strony miesiąca
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: telex@lo.pl Telewizja kablowa w nowym Prawie Telekomunikacyjnym.Ustawa Prawo Telekomunikacyjne, nazywana dalej PT, została ogłoszona dnia 6 września 2000r w Dzienniku Ustaw Nr 73. Jej cztery artykuły weszły w życie z dniem ogłoszenia ustawy. Między innymi zobowiązywały one w terminie 30 dni, Premiera do wyznaczenia Prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji, a Ministra Łączności do wyznaczenia likwidatora Państwowej Inspekcji Telekomunikacji i Poczty, który to urząd spełniając rolę fundamentu dla URT, po dniu 31.12.2000r miał wchłonąć Państwową Agencję Radiokomunikacyjną. Po 30 dniach tj 6 października 2000r zaczynało obowiązywać następne siedem artykułów, które precyzowały kompetencje i warunki pracy; prezesa, dyrektorów oraz pracowników dawnej PITiP. Jeden z nich miał zapewnić środki finansowania całej operacji, która stanowiła de facto kolejną piątą i ostatnią reformę, tym razem służb administracji łączności. Premier z nieznanych bliżej przyczyn zwlekał z decyzją 51 dni, ogłaszając swoją decyzję 21 dni po ustawowym terminie. Prezesem URT został prawnik Marek Zdrojewski, a wiceprezesem dr inżynier Marek Rusin. Obu panów łączy oprócz imion fakt że obaj byli w przeszłości ministrami łączności, a Pan Marek Rusin jako prezes PAR zajmował się jej tworzeniem z dawnej PIR. Na zorganizowanie nowego urzędu pozostało im 9 tygodni czyli 63 dni, z tym że z tej liczby tylko 42 dni, to dni robocze. Jest to bardzo krótki okres czasu, zważywszy że trzeba zorganizować pracę co najmniej 12 departamentów, 4 biur, 2 jednostek wyodrębnionych i 16 oddziałów okręgowych. Same decyzje personalne będą należeć do najtrudniejszych i mogą pochłonąć wiele cennego czasu. Reformy jak uczy dotychczasowe doświadczenie, są zawsze kosztowne, nie zawsze spełniają pokładane w nich nadzieje, a stanowisko wprowadzającego reformę jest związane z dużym ryzykiem. Ważną rolę odegrają także ułomności ustawy PT, o czym mówił Marek Zdrojewski i inni uczestnicy debaty na Krajowym Sympozjum Telekomunikacji w Bydgoszczy. Zostawiając generalia i inne drobne kłopoty organizacyjne obu byłym ministrom, zajmijmy się codziennymi problemami telewizji kablowej w świetle nowego prawa, czyli szczegółami w których tkwi przysłowiowy diabeł. Operator telewizji kablowej od nowego roku będzie operatorem publicznym (art.2, pkt.13). Jego potencjalny klient będzie użytkownikiem końcowym (art.2, pkt.33) do momentu zawarcia umowy na piśmie, gdyż wtedy stanie się abonentem (art.2, ust.1). W momencie podłączenia sygnału do gniazda w mieszkaniu abonenta, stanie się on abonentem-użytkownikiem końcowym. Obaj mają określone prawa. Abonent ma prawo wyboru operatora (art. 41, ust.1, PT) co oznacza że administrator budynku nie może zawierać umów ograniczających prawa mieszkańców w postaci klauzul o wyłączności operatora. Operator publiczny ma ustawowe prawo do instalowania na nieruchomości urządzeń telekomunikacyjnych oraz ich eksploatacje i konserwację (art. 97, ust.1, PT) po zawarciu w terminie 30 dni umowy ustalającej warunki korzystania z nieruchomości (art. 97, ust.3, PT). W wypadku odmowy lub braku decyzji administracji budynku, dalsze działania określa art. 97, ust.4, PT, zalecający wystąpienie do starosty o wydanie stosownej decyzji, ograniczającej prawa właścicieli nieruchomości. Należy o tym powiadomić URT gdyż jest to niepodporządkowanie się zaleceniom ustawy. Moim zdaniem URT powinien wszcząć postępowanie administracyjne przeciwko naruszającym ustawę. Takie stanowisko wynika z faktu że promocja konkurencji jest naczelnym zadaniem całego URT. Nowe prawo telekomunikacyjne likwiduje monopol operatora telewizji kablowej, stwarza nowe relacje między operatorem i abonentem, ogranicza dotychczasową rolę administratora, kładzie kres organizowanym przetargom i zawieraniu umów o wyłączności na działanie w zasobach mieszkaniowych. Dotychczasowe zezwolenia operatorów Tvk "....stają się z mocy prawa zezwoleniami w rozumieniu niniejszej ustawy" (art. 142, ust.1, lit.b ). W wypadku utraty ważności zezwolenia obowiązuje przepis: "Nie można odmówić ponownego wydania zezwolenia na wniosek uprawnionego operatora, złożony nie później niż 6 miesięcy przed upływem terminu ważności zezwolenia, jeżeli...." (art. 11, ust.1). Składanie wniosku w ostatniej chwili, zwłaszcza w wypadku występowania okoliczności uzasadniających odmowę wydania zezwolenia, może być przykrym doświadczeniem. Ustawa przewiduje wydanie rozporządzeń określających: wzór wniosku, tryb składania itd. (art. 7, ust.3) oraz zasady zmiany warunków określonych w zezwoleniach (art. 11, ust.2). Zasady cofania zezwoleń określa art. 12. Niejasna jest sprawa dostawy Internetu, która to czynność nie została zdefiniowana w art.2 ustawy PT zawierającym legalne definicje pojęć stosowanych w ustawie, brak tam także określenia rozpowszechniania i rozprowadzania programów radiofonicznych lub telewizyjnych. Określenia te zawarte są w definicji działania operatora telewizji kablowej, ".....eksploatacja: sieci publicznej, przeznaczonej do rozpowszechniania lub rozprowadzania programów radiofonicznych lub telewizyjnych..." (art. 3, ust.1, pkt.2) Definicje zawarte w ustawie o radiofonii i telewizji nieco się zestarzały. Brak tych definicji w ustawie PT jest poważnym błędem legislacyjnym, a słuszność tego stwierdzenia dobitnie wykaże konieczność tłumaczenia na język obcy dwóch ustaw w celu umożliwienia zrozumienia jednej. Ustawa PT ma charakter aktu wiodącego, decydującego o rozwoju telekomunikacji, podlegającego ciągłym zmianom z uwagi na rozwój technologiczny. Ustawa o radiofonii i telewizji jest jej uzupełnieniem, a jej zakres działania będzie ulegał ciągłemu zmniejszeniu. Sama KRRiT będzie miała znacznie mniej obowiązków w wypadku wydłużenia czasokresu ważności koncesji a później wprowadzeniu przetargów, na których częstotliwość będzie towarem. Wtedy od razu znajdą się pieniądze na kupno programów do efektywnego rozdziału widma. Wracając do problemu dostawy Internetu w sieciach Tvk najlepiej rozwiązać go empirycznie. W tym celu należy zgodnie z art. 3, ust.3 wysłać do Prezesa URT po 3 grudnia 2000r, na adres PAR, zgłoszenie zamiaru wykonywania w sieci publicznej działalności telekomunikacyjnej nie objętej zezwoleniem, a polegającej na dostawie Internetu po dniu 2.01.2001r. Zdanie "Brak odpowiedzi w ustawowym terminie uważam za wyraz zgody", powinno stanowić zakończenie pisma złożonego lub wysłanego za potwierdzeniem odbioru. Sprawa ochrony interesów operatora Tvk przed działaniami nielegalnych użytkowników, uległa pogorszeniu. Dotychczasowy kodeks wykroczeń pozwalał operatorowi składać wnioski o ukaranie z art. 63 § 2 k.w. (aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną) osobę która bez wymaganego zezwolenia zakłada sieć telekomunikacyjną art. 63 § 3. Jeden odcinek linii służący do uzyskania sygnału bez zgody operatora można traktować jak sieć telekomunikacyjną. Od nowego roku ustawa PT dokonała swoim art. 127, nowelizacji kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nią operator Tvk, ujawnionego pojedynczego nielegalnego abonenta będzie musiał obwiniać o prowadzenie działalności telekomunikacyjnej bez wymaganego zezwolenia telekomunikacyjnego, co może okazać się dla Sądu za zbyt daleko idące, gdyż taka konstrukcja przepisu jest wymierzona w nielegalnego operatora a nie małego cwaniaka. Interesy operatorów telefonii są znacznie lepiej chronione art. 285 §1 kodeksu karnego. Interesy jednostek publicznej radiofonii i telewizji są chronione karą grzywny w art. 49 ustawy o radiofonii i telewizji. Jak widać dawna własność państwowa jest lepiej chroniona niż własność prywatna. Tu nowy Prezes URT będzie miał pole do działania, sprawa jest ewidentna a są moce które potrafią wykorzystać każde zaniechanie działań. Zapraszam wszystkich zainteresowanych do działu "Ochrona praw" (operatorów i użytkowników) na stronie Akty prawne w witrynie internetowej www.teleprawo.lo.pl
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Antenowe instalacje zbioroweProblem techniczny da znać o sobie w najbliższym czasie w momencie przestrojenia starych odbiorników radiowych lub zakupu nowych. Wystąpi on ze szczególną ostrością w miejscowościach odległych od centrów nadawczych stacji publicznych. Nie wykluczone że w małych osiedlach i miastach najczęściej odbieraną stacją będzie tylko najbliższa lokalna rozgłośnia komercyjna, oraz Radio Maryja, co będzie źródłem pytań, kierowanych w pierwszym rzędzie do PAR, za co płaci się abonament radiowy ? Każda modernizacja przysparza kłopotów oraz wymaga środków finansowych i tu pojawi się nowy problem natury prawnej. Czy można uniknąć tej modernizacji, czy modernizacja AIZ jest obowiązkową , jakie akty prawne zajmują się regulacją tego problemu, oraz jak obniżyć koszty modernizacji nie wchodząc w kolizję z prawem ? Podstawowym aktem prawnym jest ustawa z dnia 2 lipca 1994r. o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych (Dz. U. z 1998r. Nr 120, poz. 787-tekst jednolity). Art.9, ust.1, tej ustawy, nakłada na wynajmującego obowiązek zapewnienia sprawnego działania istniejących urządzeń technicznych budynku, w tym zbiorczej anteny. Art.9, ust. 3, pkt.3, pod pkt. a, tej ustawy, wymienia jako szczególne obowiązki dokonywanie napraw i wymiany instalacji anteny zbiorczej, w zakresie nie obciążającym najemcy. Instalacja AIZ w omawianym przepisie jest traktowana na równi z instalacją wodociągowa, gazową, elektryczną itd. Art.10, ust. 2, pkt.5, dodatkowo precyzuje że wymiana przewodów oraz osprzętu anteny zbiorczej nie może obciążać najemcy dodatkowymi kosztami. Co oznacza że koszty te muszą być planowane i wliczane w remont budynku, a więc stanowić stałe koszty eksploatacji i remontów. Art.21, ust.2, zobowiązuje najemcę do uiszczania opłat za świadczenia eksploatacyjne oraz za antenę zbiorczą W lutym 1999 roku Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wydał obwieszczenie którego treść ogłoszono w Dz. U. Nr 15, poz. 140. Obwieszczenie zawiera załącznik o tytule, Rozporządzenie Ministra Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa z dnia 14 grudnia 1994 r w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Przepisy rozporządzenia stosuje się przy budowie, odbudowie, rozbudowie, nadbudowie, przebudowie, modernizacji i zmianie sposobu użytkowania budynków. W § 56, cytowanego rozporządzenia, znajduje się zdanie: "Budynek wielorodzinny......powinien być przystosowany do wyposażenia w instalacje telekomunikacyjne oraz instalacje zbiorczych anten radiowo-telewizyjnych,......-również w instalacje sygnalizacji dzwonkowej lub domofonowej". Można przyjąć że to ostatnie rozporządzenie określa stosunek administracji rządowej do spraw funkcjonowania AIZ i wraz z ustawą o najmie lokali stanowi swoisty ekwiwalent za pobierane opłaty z tytułu abonamentu RTV. Państwowa Agencja Radiokomunikacyjna jako organ administracji rządowej, w wypadku otrzymania sygnału od abonenta o wadliwie działającej instalacji AIZ, po sprawdzeniu zasadności skargi powinna wystawić decyzję na jej naprawę i zmianę pasma z OIRT na CCIR. W wypadku powodowania przez taką instalacje zakłóceń możliwe jest wydanie decyzji nawet o natychmiastowym wyłączeniu instalacji z określeniem terminu jej naprawy. Wyłączenie instalacji jest spowodowane nieprzestrzeganiem przepisów ustawy o najmie lokali przez wynajmującego i stanowi jej naruszenie, dlatego kopia decyzji może być wysłana do właściwego terytorialnie Wydziału Prawnego Urzędu Wojewódzkiego, w celu podjęcia wspólnych działań. PAR posiada uprawnienia organu egzekucyjnego i w wypadku niewykonania tej decyzji należy liczyć się z możliwością otrzymania kary grzywny. Osobny problem stanowią budynki w których działa komercyjna telewizja kablowa i AIZ. Instalacja AIZ może być zasilana poprzez filtr sygnałami z telewizji kablowej. Operator telewizji kablowej musi tylko nanieść na swą dokumentację miejsce połączenia tych dwóch instalacji. Tak zmodyfikowana AIZ jest traktowana jak wewnętrzna sieć odbioru zbiorowego zainstalowana w jednym budynku i jest zwolniona od obowiązku uzyskiwania zezwolenia telekomunikacyjnego (Dz. U. z 1995r. Nr 118, poz. 571, z zmianami). Szczegóły można omówić z właściwym terenowo ZOPAR. Stan prawny instalacji nie ulega zmianie gdyż lokatorzy wnoszą opłatę razem z czynszem na konto wynajmującego. W wypadku gdy okablowanie AIZ kwalifikuje się do natychmiastowej wymiany, wynajmujący może na czas remontu zawrzeć z operatorem umowę na dostarczanie sygnałów stanowiących ekwiwalent AIZ, lokatorom nie wyrażającym zgody na instalację telewizji kablowej. Stan prawny jak w poprzednim wypadku nie ulega zmianie, gdyż lokatorzy wnoszą opłatę na konto wynajmującego. Zmuszanie lokatorów do zawierania umów z operatorem telewizji kablowej a zatem ponoszenia dodatkowych kosztów, jest cedowaniem ustawowego obowiązku wynajmującego na rzecz innych podmiotów, obciążanie najemcy dodatkowymi kosztami i stanowi naruszenie art.9 oraz art.10 ustawy o najmie lokali. Podejmowane często próby wcielania w życie wariantu bez alternatywy, czyli telewizja kablowa albo nic, względnie modernizacja AIZ na koszt interweniującego lokatora, stanowi ewidentne naruszenie cytowanej na wstępie ustawy i rozporządzenia. Takie działania wynajmującego, w wypadku gdy jest nim spółdzielnia mieszkaniowa, są sprzeczne z jej statutem i były przedmiotem orzeczeń NSA. W wypadku mieszkań wykupionych z działającą AIZ jest to samowolna zmiana zawartej przed laty umowy wykupu lokalu. W obu wypadkach niezależnie od opisanych działań administracyjnych, zmierzających do wydania orzeczenia przez NSA, niezadowoleni lokatorzy mogą skierować sprawę do sądu rejonowego. Wynajmujący liczą zawsze na to że do tej ostateczności nie dojdzie. Wzór pierwszego pisma w tej sprawie zamieszczam w mojej witrynie o adresie: http://www.logonet.com.pl/~telex , na stronie: Listy o telekomunikacji / Radiodyfuzja / List 4 . Należy pamiętać o wyjątkach do których nie mają zastosowania przepisy ustawy i zapoznać się z treścią umów najmu. KOMENTARZ: Artykuł w druku miał w tytule ostatnie słowo "....zbiorcze". Jeden z czytelników zwrócił mi uwagę że prawidłowo powinno być "zbiorowe" a nie "zbiorcze". Faktycznie w rozporządzeniu ministra są "antenowe instalacje zbiorowe", ale w cytowanych przepisach wszędzie jest używane słowo "zbiorcze". Nie mogłem poprawiać przepisów gdyż wtedy błąd byłby sygnalizowany przez prawników. Artykuł miał charakter bardziej prawny niż techniczny. Wielokrotne używanie w prawie słowa zbiorcze wydało swe owoce w tytule, ponieważ mam nawyk sprawdzania jednolitości stosowanego nazewnictwa. Tekstu wydrukowanego nie da już się zmienić, natomiast w witrynie można wszystko, stąd tu w tytule jest prawidłowo "Antenowe instalacje zbiorowe", natomiast w cytowanych przepisach zgodnie z oryginałem mamy instalacje i anteny zbiorcze. Uwaga ta zaowocuje mini artykułem o braku spójności w nazewnictwie technicznym i prawnym, gdyż takich przypadków jest więcej. A na razie można powiedzieć że wszystkiemu winni są prawnicy i przysłowiowi cykliści.
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Problemy Y2K w telewizji kablowej i AIZ.Mieszkańcy województwa opolskiego będą mieć swój Zarząd Okręgowy Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej z siedzibą w Opolu przy ulicy Łokietka 2, w dawnym wydziale zamiejscowym ZOPAR Katowice. Operatorzy Tvk mający swe siedziby na terenie tego województwa będą mogli swoje sprawy załatwiać pod tym adresem. To samo dotyczy abonentów skarżących się na zakłócenia w odbiorze programów RTV. Zarząd Krajowy PAR uruchomił długo oczekiwaną witrynę w Internecie pod adresem: http://www.par.gov.pl Witryna zawiera na razie podstawowe informacje o organizacji ZKPAR. Dyrektorem Departamentu Radiofonii i Telewizji jest Pan inż. Leszek Cużytek, któremu podlega Wydział Telewizji Kablowej. Przy każdym nazwisku figuruje adres poczty e-mail, co ma ułatwić kontakt z władzą. Witryna jest w ciągłym rozwoju a konstruują ją optymiści, gdyż nie można w niej znaleźć działu przyjmowania skarg. Stąd wniosek że rozeźleni abonenci niezadowoleni z poczynań operatorów Tvk, zwłaszcza na styku AIZ-Tvk, mogą na razie swe skargi i zapytania zgłaszać pocztą elektroniczną na adres Dyrektora Departamentu w ZKPAR. Jest oczywiste że w sprawach drobnych jak np. zakłócenia, fatalna jakość transmisji, należy najpierw zwracać się do właściwego terenowo ZOPAR, którego adres z telefonem jest podany w witrynie. Operatorzy ubiegający się o nowe zezwolenie, przedłużenie lub rozszerzenie sieci liczącej 2000 gniazd i więcej, są zobowiązani do składania dokumentacji sieci zatwierdzonej przez osoby uprawnione. Wymóg ten wynika z art. 18 ust. 1, Prawa budowlanego oraz z legitymacji zawartej w art. 16 tego prawa, która daje Ministrowi Łączności możliwość określenia nowych specjalności budowlanych w telekomunikacji i uprawnień budowlanych. Rozporządzenie Ministra Łączności z dnia 10.10.1995r w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie telekomunikacyjnym (Dz.U.Nr 120, poz. 581) było jak dotąd realizowane w zakresie zdobywania uprawnień, których PITiP wydała około 2000 sztuk. Obecnie nastąpił etap egzekucji tych martwych przepisów. Obowiązuje nowy wzór wniosku a w nim wymagane jest złożenie potwierdzenia rejestracji transmitowanych programów w KRRiT. Po szczegóły zapraszam do działu "serwis e-mail" w mojej witrynie o adresie http://www.logonet.com.pl/~telex ZK PAR opracował procedury realizacji kontroli i nadzoru rynku telewizji kablowej obowiązujące w 2000 roku. Wśród nich znajduje się punkt mówiący o jakość obsługi abonentów. Są to pierwsze sygnały stosowania standardów Unii Europejskiej w naszym prawie. Sposób dystrybucji tych procedur wśród operatorów znajduje się w fazie uzgodnień. Przy okazji likwidacji pasma OIRT odżyła sprawa AIZ, czyli antenowych instalacji zbiorczych z których sygnał dociera, według mojej oceny, do około 5 milionów mieszkań, zamieszkałych przez 10-15 milionów osób. Kupno nowych odbiorników z pasmem CCIR, lub przestrojenie starych, rozwiązuje problem dobrego odbioru z pomocą anteny pokojowej, tylko w pobliżu stacji nadawczych i to na wyższych piętrach. Stara instalacja AIZ z pasmem OIRT nie zapewni właściwego poziomu sygnału a jej modernizacja obciąży mieszkańców dodatkowymi kosztami. Kiedy i jak modernizować AIZ z pasmem OIRT skomplikowało Rozporządzenie Ministra Łączności z dnia 16.12.1999r (Dz.U Nr 109, poz.1252) oraz Uchwała Sejmu z dnia 23.12.1999r (M.P. Nr 41, poz.621) wzywająca, Zarząd Polskiego Radio do transmisji obrad plenarnych Sejmu, a KRRiT i Ministra Łączności o pomoc. Transmisja rozpoczęła się dnia 5 stycznia 2000r, w paśmie OIRT na starej częstotliwości programu pierwszego. Powodem takiego rozwiązania była niechęć Zarządu Polskiego Radia do rezygnacji z emisji swoich programów i reklam w paśmie CCIR. W ten niezamierzony sposób, prawicowy sejm zmusił swego prawicowego ministra do reaktywowania sieci nadajników OIRT które zamilkły tylko na jeden dzień, gdyż dnia 3 stycznia nadawały komunikaty o likwidacji pasma OIRT. Sytuacja ta jest sygnałem dla operatorów Tvk i abonentów że rozstanie z sprzętem posiadającym pasmo OIRT nie będzie gwałtowne. Reperkusje likwidacji pasma OIRT to temat na oddzielny artykuł. Art.9 ust.1 Ustawy z dnia 2 lipca 1994 r o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych ( Dz.U z 1998r Nr 120, poz.787 -tekst jednolity), nakłada na wynajmującego obowiązek zapewnienia sprawnego działania istniejących urządzeń technicznych budynku, w tym zbiorczej anteny. W wypadku złożenia przez lokatora skargi na wadliwie działającą AIZ do ZOPAR, jest on zobowiązany wymienionym przepisem do wystawienia decyzji nakazującej modernizację AIZ. Jest zrozumiałym że kosztami modernizacji, wynajmujący obciąży wszystkich lokatorów. Jest to właściwy moment do przeprowadzenia analizy kosztów modernizacji AIZ i instalacji telewizji kablowej Tvk, która zapewnia także dostawę sygnału wszystkich stacji radiowych naziemnych rozsiewczych, łącznie z sygnałem PR1. Jak zawsze pojawi się problem mieszkańców przeciwnych ponoszeniu dodatkowych kosztów związanych z Tvk. Wyjściem z tej sytuacji jest zawarcie odpowiedniej umowy z potencjalnym operatorem Tvk, który za dostarczony sygnał CCIR, tym paru lokatorom w budynku, będzie otrzymywał zapłatę od wynajmującego. Wynajmujący będzie nadal pobierał od tych paru lokatorów opłatę za AIZ w czynszu. W ten sposób stan techniczny dostawy sygnału ulegnie zmianie, ale stan prawny w relacji lokator wynajmujący nie ulegnie zmianie. Lokator może jedynie kwestionować wysokość opłaty za tak rozwiązany problem AIZ. Być może są inne rozwiązania tego problemu, ale często stosowany wariant bez alternatywy, czyli telewizja kablowa albo nic, względnie modernizacja AIZ na koszt interweniującego lokatora, może doprowadzić do złożenia wniosku w prokuraturze o naruszenie przez wynajmującego art. 9 omawianej ustawy, a to sprowadza sprawę do punktu wyjścia. Jak zlikwidować fizycznie AIZ nie likwidując jej w sensie prawnym ?
W tych tematach oczekuje inspiracji
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Odporność elektromagnetycznaRosnąca wciąż ilość urządzeń nadawczych pracujących zwłaszcza w pasmach CB i CCIR, jest przyczyną coraz liczniejszych przypadków zakłóceń, w pracy telefonicznych aparatów przewodowych oraz małych central telefonicznych. Adresatem skarg, kierowanych przez abonentów, pracowników TPSA i Zakładów Telekomunikacji, są Zarządy Okręgowe Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej oraz Okręgowe Inspektoraty Państwowej Inspekcji Telekomunikacyjnej i Pocztowej. Skarżący się do ZOPAR niestety nie otrzymują oczekiwanej bezpłatnej pomocy gdyż służby zwalczające zakłócenia, czynności z urzędu podejmują jedynie w wypadkach występowania zakłóceń w urządzeniach o charakterze odbiorników fal elektromagnetycznych, a aparaty telefoniczne do nich nie należą. Okręgowe Inspektoraty PITiP są w trudniejszej sytuacji gdyż zwalczanie zakłóceń nie jest ich obowiązkiem statutowym, a jako organ kontrolujący jakość usług mogą jedynie doradzać pracownikom TPSA w rozwiązywaniu problemu. Operatorzy innych firm, np. Neti czy Elnetu, rozwiązują ten problem raczej we własnym zakresie. Tu nasuwają się pytania: Kto lub co jest faktyczną przyczyną opisanych problemów, kto ponosi za ten stan odpowiedzialność i do kogo należałoby skierować ewentualne roszczenia oraz jak praktycznie rozwiązać ten problem ? Wbrew rozumowaniu skarżących się na zakłócenia, powodem nie są liczni nadawcy, między innymi radiofoniczny nadajnik długofalowy z Solca Kujawskiego słyszalny w niektórych centralach telefonicznych, ale tzw. brak odporności elektromagnetycznej przewodowych aparatów telefonicznych. Ilościowym badaniem występowania tego zjawiska zajmuje się PITiP, ujmując te dane w swojej corocznej sprawozdawczości. Problem odporności elektromagnetycznej był sygnalizowany przez autora po raz pierwszy w 1998r, w organie PITiP - kwartalniku "W telekomunikacji i poczcie" w nr 1/98. Sprawą po roku zajął się Instytut Łączności, który w piśmie LBiHUT/135/99 z dnia 31.03.1999r podaje: "Wrażliwość stacji telefonicznych na zakłócenia od pól elektromagnetycznych stanowi ważny problem wobec olbrzymiej liczby urządzeń radiowych pracujących w naszym kraju. W związku z tym IŁ planuje rozpoczęcie przeprowadzania badań odporności stacji telefonicznych w oparciu o normy PN-EN 50082-1:1996 oraz PN-IEC 1000-4-3:1996". Wyszczególnione normy pół roku później zostały wprowadzone do obowiązkowego stosowania Rozporządzeniem Ministra Łączności z dnia 5 listopada 1999r (Dz. U. Nr 93, poz. 1078). Opisane zdarzenia pozwalają przypuszczać, że problem od strony wymagań technicznych zostanie kiedyś rozwiązany, a sprawdzanie odporności elektromagnetycznej stacji telefonicznych wejdzie w skład badań homologacyjnych. W tym momencie wyjaśnia się sprawa braku odporności elektromagnetycznej aparatów telefonicznych posiadające ważne świadectwo homologacyjne Ministerstwa Łączności. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi Minister Łączności, ponieważ kieruje działem administracji rządowej - łączność, o czym informuje §2, ust.2 Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 30 listopada 1999r. w sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Łączności. (Dz. U. Nr 96, poz.1120). W wypadku zakłócania pracy aparatu telefonicznego posiadającego homologacje można skorzystać z Rozporządzenia Ministra Łączności z dnia 28 maja 1996r. w sprawie reklamacji usług telekomunikacyjnych o charakterze powszechnym (Dz. U. Nr 64, poz. 309) i złożyć pod adresem operatora reklamacje z tytułu utrudnienia w korzystania z usług telekomunikacyjnych. Wzór pisma reklamacji w tej sprawie zamieszczam w mojej witrynie internetowej: http://www.logonet.com.pl/~telex , na stronie: Listy o telekomunikacji / Telefonia / List 2 W wypadku załatwienia reklamacji w sposób nie satysfakcjonujący można skorzystać z §5, ust.4 cytowanego rozporządzenia i złożyć odwołanie do Ministra Łączności, w którym można sprecyzować wyraźnie, kogo uważamy za sprawcę naszych kłopotów, co może przyczynić się do szybszego rozwiązania narastającego problemu. Innym rozwiązaniem tej sprawy jest zakup aparatu telefonicznego o podwyższonej odporności elektromagnetycznej na zakłócenia. Taki aparat musi posiadać znak "CE" oraz świadectwo homologacji Ministra Łączności. Ostrożnym zaleca się wypróbowanie aparatu w sklepie i poddaniu go badaniu, polegającym na zbliżeniu do niego przenośnego urządzenia nadawczo-odbiorczego CB o mocy rzędu dwu watów włączonym nadawaniem. Natężenie pole elektromagnetycznego w pobliżu anteny nadawczej jest rzędu 120dBľV/m, a próbę tę z wynikiem pozytywnym przechodzą na ogół aparaty produkcji niemieckiej. Zwraca się uwagę, że norma odporności dla odbiorników radiowych jest rzędu 125dBľV/m, a dla aparatów telefonicznych, po jej ustanowieniu, powinna być co najmniej tego samego rzędu. Cytowana na wstępie przez Instytut Łączności norma podaje kilka poziomów ostrości badań, z których najmniejszy wynosi 1V/m, co odpowiada 120dBľV/m. W wypadku trudności z realizacją tych eksperymentów możemy zażądać w odwołaniu przeprowadzenia ich przez naszego operatora, gdyż to on w pierwszym rzędzie powinien posiąść te wielce pożyteczne dla niego doświadczenia. Opisany problem pokazuje bez ogródek, jak daleko polskie ustawodawstwo pozostało w tyle za rozwojem postępu technicznego i technologii. Sprawa niewłaściwie przygotowanej likwidacji pasma OIRT, podnoszona przez RMF, oraz sprawa zagranicznych połączeń telefonicznych przez sieć Internet, kwestionowana przez PTC Era GSM, jest dowodem na to, że nie są to przypadki odosobnione, ale że mamy do czynienia z poważną zapaścią legislacyjną. Tymczasem prace nad nowym prawem telekomunikacyjnym wloką się w nieskończoność, a jego twórcom polecam szczególnej uwadze opisana sprawę. W przedstawionym przypadku najskuteczniejszym lekarstwem byłaby realizacja koncepcji powołania do życia Centralnego Urzędu Kompatybilności i Gospodarki Widmem, który byłby zmuszony, z racji kompetencji, całościowo rozwiązać sygnalizowany problem. Obecny podział kompetencji nie stwarza warunków do szybkich reakcji.
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: telex@lo.pl Nowe prawo - stare problemy.Potem było kilku ministrów ale żaden nie chciał kontynuować tego dzieła a problemów wraz z rozwojem telekomunikacji przybywało. I tak na telefonicznych aparatach bezprzewodowych nie posiadających homologacji powinna pojawić się informacja o braku dopuszczenia aparatu do stosowania na terenie Polski, nawet bez podłączania do jakiejkolwiek sieci telekomunikacyjnej.Wspomniane aparaty bardzo często z uwagi na zakres częstotliwości są przeznaczone dla zupełnie innej strefy geograficznej, co nawet określa Międzynarodowy Regulamin Radiokomunikacyjny. Aparaty te jako mini nadajniki powodują zakłócenia w radiokomunikacji, a trafiły do nas z uwagi na niską cenę. Powodem niemożności rozwiązania tej kwestii są rozmyte kompetencje PAR-u i PITiP-u, w wyniku których jeden urząd ogląda się na drugi lub usiłuje wplątać w to WIIH. Natomiast na aparatach telefonicznych z homologacją mogłoby pojawić się oznakowanie z informacją, o braku badań z zakresu odporności elektromagnetycznej. Byłaby to informacja o naszym nie nadążaniu za rozwojem techniki ale przynajmniej byłoby to jakieś rozwiązanie problemu i tarcza ochronna dla PAR i TP S.A. w wypadku reklamacji abonentów skarżących się na utrudnienia w prowadzeniu rozmów z uwagi na zakłócenia ze strony stacji nadawczych radiokomunikacyjnych i radiofonicznych. Minister Łączności w trosce o abonentów wydał nawet przepis w sprawie reklamacji usług telekomunikacyjnych (Dz.U z 1996r Nr 64, poz.309). Tu prace ciągną się latami, są już dwie obowiązujące normy i od marca 1999r planowane rozpoczęcie badań odporności przez Instytut Łączności, jak na razie bez efektu. Tymczasem w krajach UE produkuje się aparaty o podwyższonej odporności elektromagnetycznej. Na odbiornikach radiowych też mogłoby pojawić się oznakowanie z informacją. Odbiornik dla krajów strefy azjatyckiej z uwagi na brak fal długich co uniemożliwia odbiór stacji Warszawa I. Wiele osób nie rozróżnia fal długich od średnich lub ultrakrótkich. Jest to przerażające ale prawdziwe, a w szkołach tego nie uczą. Nawet tygodnik "Polityka" po likwidacji pasma OIRT w dalszym ciągu drukuje na początku każdego miesiąca wykaz stacji nadających jego audycje na nie istniejących już częstotliwościach pasma OIRT, o likwidacji którego pisał na początku roku. Na falach długich nadawane są transmisje z obrad Sejmu na których stanowi się prawo i zwiększa się co pewien czas wysokość opłat za posiadanie odbiornika radiowego. Jednocześnie w kraju zanika produkcja odbiorników radiowych a te importowane z zakresem fal długich należą do rzadkości. KRRiT wobec spadku wpływów za abonament usiłuje przeforsować coraz to inne rozwiązania zwiększające ściągalność opłat abonamentowych, a przecież najpierw należałoby zapewnić dopływ sprzętu z zakresem fal długich, głównie z tego powodu że to za pieniądze podatników uruchomiono tą kosztowną inwestycję, jaką jest nadajnik długofalowy w Solcu Kujawskim. Sądzę że ten problem powinien rozwiązać PAR, co dalej uzasadnię, wnosząc stosowny projekt w tym zakresie do Ministra Łączności. Na odbiornikach telewizyjnych i magnetowidach po uruchomieniu systemu D1/PAL znanego także jako "standard killer" lub "stereo z wirusem" wskazane byłoby obowiązkowe oznakowanie z informacją o możliwości braku poprawnego odbioru w wypadku emisji sygnału stereo o standardzie D1/PAL, lub o poprawnym działaniu w wypadku tej emisji. Tu należy się wyjaśnienie że standard D1/PAL do czasu oficjalnego zatwierdzenia przez Ministra Łączności jest nielegalnym eksperymentem, działających w symbiozie TVP S.A i TP S.A , niezgodnym z danymi w zezwoleniu stacji nadających tą emisję. Sygnał emitowany w tym standardzie potrafi znaleźć każdy słaby punkt w sprzęcie mono użytym do jego odbioru, czym wprawia w zakłopotanie fabryczne serwisy. Typowe objawy to; zanik koloru i zakłócenia na wizji lub jednolity niebieski obraz, oraz rzężenie zamiast zrozumiałego dźwięku. Wszystkie mutacje OTVC Neptun reagują na ogół jednolitym niebieskim kolorem. Inne zagraniczne i polskie typy odbiorników reagują różnie. Podatne na zakłócenia są także nowe odbiorniki takich firm jak; Daewo, Samsung i magnetowidy Panasonic. Dla ochrony nabywców nowego sprzętu przy tak kłopotliwym standardzie, należałoby pomyśleć o wprowadzeniu obowiązku badań homologacyjnych tak sprzętu mono jak i stereo. D1/PAL ma charakter "narodowego" standardu z racji stosowania go tylko w Polsce, a to uzasadnia takie badania. D1/PAL sprawia kłopoty swoim własnym rodzicom i narzuca ostry reżim pracy nadajnikom. Do dziś nie wiadomo czy odstęp wizja, fonia cyfrowa powinien wynosić 20dB jak to definiowano 4.02.1998r,co podobno zgłoszono w ITU, czy też 24dB jak obecnie ustawia się ten odstęp w nadajnikach. Opiszę najbardziej ciekawy przypadek tłumaczący dlaczego "standard killer" narzuca ostry reżim pracy urządzeniom nadawczym. Jeden z pracowników RTCN miał prawie nowy magnetowid o nazwie "Watson" w którym po uruchomieniu standardu rzęziła fonia przy odtwarzania nagrań TVP1 i TVP2. Po miesiącu wadliwej emisji sterującej nadajnikami i wykonaniu przez ekipę TVP S.A. stosownych zabiegów w odbiorniku satelitarnym, wspomniany "Watson" przestał rzęzić tylko przy odtwarzaniu TVP1. Jego właściciel przyniósł więc "Watsona" do pracy wyznaczając mu rolę detektora "standard killera" lub ukrytego w nim wirusa stereo, a następnie rozpoczął regulować nadajnik TVP2. Owocem tych prac był brak rzężenia w "Watsonie" Było to możliwe przy ustawieniu w nadajniku maksymalnego odstępu między nośną wizji a nośną fonii cyfrowej. Ustawienie te wyznacza krytyczny punkt po przekroczeniu którego albo zaczyna znikać stereo albo zaczyna się rzężenie "Watsona". Nadajnik, który niema bardzo precyzyjnie działającej automatycznej korekty ustawienia odstępu, zawsze będzie źródłem kłopotów. Sprawa tego odstępu w odbiornikach TVC mono, to odrębny problem techniczny. Nowe Prawo Telekomunikacyjne mające skonsolidować siły PAR-u i PITIP-u w jedno ciało czyli URT, nieprędko stworzy warunki do rozwiązania opisanych problemów, zwłaszcza że w dalszym ciągu ustawowo za wszystko odpowiada Minister Łączności i tylko On posiada inicjatywę ustawodawczą. Prezes URT-u będzie mógł tylko skarżyć się premierowi na opieszałość właściwego Ministra lub zabiegać o wniesienie stosownego projektu jako inicjatywy poselskiej. Pozostawiając sprawy telefonów przyszłemu URT-owi, zwracam uwagę na światło jakie pojawiło się w tym tunelu, umożliwiające przyspieszenie w rozwiązywaniu dwóch ostatnich problemów, czyli radioodbiorników pozbawionych fal długich i standardu D1/PAL. Otóż w majowym numerze TvSat prognozowałem o konieczności ukazania się nowej deklaracji programowej, określającej precyzyjnie uprawnienia PAR w tym przejściowym okresie. Od tego czasu minęły tylko dwa miesiące a Minister Łączności w dniu 7 lipca ogłosił nowy Statut Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej a w nim postawił przed PAR zadania których nie było w poprzednim statucie. I tak w § 3, ust.1, pkt.2, można przeczytać że PAR "....prowadzi działania w zakresie zapewnienia kompatybilności elektromagnetycznej oraz wydaje w tych sprawach decyzje." Jest to wystarczający bodziec aby zająć się tą sprawą i w końcu autorytatywnie wyjaśnić czy należy zmienić standard czy odbiorniki produkowane zgodnie z obowiązująca normą, czy też znaleźć inne rozwiązanie? Nikt tej sprawy za PAR nie rozwiąże a niedostrzeganie problemu powoduje coraz większe komplikacje. Należałoby także zastanowić się kto i w oparciu o jaką normę ma produkować odbiorniki pracujące w standardzie D1/PAL. Sprawę importu odbiorników bez fal długich można zakwalifikować do problemu Polskiej Racji Stanu i zatrudnić najtęższe mózgi, w celu podjęcia decyzji, czy rozwiązaniem ma być stosowna nalepka czy też inna regulacja prawna np. obowiązek homologacji odbiorników z uwagi na strefę użytkowania. Wprowadzenie nowego statutu w ostatnich miesiącach funkcjonowania PAR sugeruje jakieś oczekiwania ze strony Ministra Łączności, dlatego proponuje wyjść im na przeciw. Sugestie te zawarte są w § 3, ust.1, pkt.1 nowego statutu i precyzują że PAR "...przygotowuje projekty aktów prawnych..." , co powtarza się w pkt.9 w odniesieniu do przepisów organizacji międzynarodowych. PAR jest instytucją w której wiedza techniczna bardzo zazębia się z prawem. W nowym statucie znajdziemy odchudzony skład komórek organizacyjnych ZKPAR. Operatorzy TVk będą załatwiać swoje sprawy razem z operatorami radiokomunikacji w Departamencie Zarządzania Częstotliwościami Radiowymi a odwołania od krzywdzących decyzji autorstwa poszczególnych dyrektorów ZOPAR, będą wnosić do właściwego ministra do spraw łączności, za pośrednictwem Prezesa PAR, a nie jak to było praktykowane dotychczas za pośrednictwem organu który wydał decyzję. W statucie jest także nowa lista ZOPAR, wśród których pojawiło się Opole. PAR z racji bezpośredniego utrzymywania kontaktów zagranicznych otrzymał także nazwę w języku angielskim, jest nią National Radiocommunications Agency. Wszystkim odpowiedzialnym za reformę Służb Administracji Łączności i tym których ta reforma obejmie, proponuje rozważenie powołania na okres paru lat fundacji zajmującej się monitorowaniem reformy służb Administracji Łączności. Głównym jej celem byłaby ochrona naruszonych i sygnalizacja nie nadążających praw, co tłumaczy tytuł niniejszego artykułu. Ochrona będzie dotyczyć także posiadaczy zezwoleń i koncesji, chociaż ci ostatni dają sobie sami coraz lepiej radę. Negatywne efekty wywołane wprowadzeniem dotychczasowych 4-ech reform uzasadniają ten zamysł, a po zatem jest wiele spraw oczekujących od dawna na załatwienie, jak te wymienione w tym artykule. W telekomunikacji dodatkowym czynnikiem wymuszającym modyfikacje prawa są ciągłe zmiany technologiczne , konieczność nadrobienia opóźnienia wobec Stanów Zjednoczonych, oraz realizacja koncepcji powstania społeczeństwa informacyjnego. Dobrze zorganizowana fundacja mogłaby w Internecie na bieżąco prowadzić ankietę oceniającą pracę Służb Łączności przed i po reformie. Sygnalizować konieczność modyfikacji prawa, oraz wszelkie nieprawidłowości, których podsumowaniem byłoby sprawozdanie roczne. Fundacja spełniałaby rolę gałęzi układu sprzężenia zwrotnego, dzięki której mogłaby to być jedna z bardziej udanych reform. Wszystkie instytucje, przedsiębiorstwa, redakcje i osoby, zainteresowane projektem fundacji, lub problematyką systemu D1/PAL, zapraszam do mojej witryny: www.teleprawo.lo.pl
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Kompatybilność elektromagnetyczna EMCKompatybilność elektromagnetyczna (w skrócie: EMC) - to zdolność urządzeń lub systemów do wykonywania swoich funkcji podstawowych w czasie pracy w środowisku elektromagnetycznym bez jednoczesnej jego degradacji. Oznacza to, że te urządzenia lub systemy posiadają określoną odporność na działanie sygnałów zaburzających, a jednocześnie same nie wytwarzają ich w nadmiernej ilości.
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Osobliwości naszego prawodawstwa telekomunikacyjnegoO sprawie wykonawstwa projektów i dokumentacji przez osoby posiadające uprawnienia budowlane w telekomunikacji przewodowej, radiowej lub tytuły rzeczoznawców. Jak pisałem w lutowym numerze TV-SAT MAGAZYN, operatorzy telewizji kablowej zostali zobowiązani do składania projektów nowo budowanych lub rozbudowywanych sieci wykonanych przez osoby posiadające uprawnienia budowlane w telekomunikacji przewodowej. Podobne rygory obowiązują operatorów urządzeń radio nadawczych UKF, których dokumentacje systemów antenowych muszą wykonać osoby posiadające uprawnienia budowlane telekomunikacji radiowej. To samo dotyczy projektantów sieci radiokomunikacyjnych. Wymogi te wynikają z Prawa budowlanego, Rozdział 3, Prawa i obowiązki uczestników procesu budowlanego. Minister Łączności na podstawie art.16, tegoż prawa, wydał rozporządzenie określające nowe uprawnienia budowlane w telekomunikacji przewodowej i telekomunikacji radiowej. Tym samym Minister Łączności rozszerzył zakres działania prawa budowlanego o te specjalności. Rozporządzenie weszło w życie w listopadzie 1995 roku. Przez cztery lata nikt w resorcie Ministra Łączności nie przestrzegał tego wymogu, a kontrole NIK zajmowały się raczej kontrolą finansów, a nie przestrzegania prawa. Niektórzy operatorzy sieci tvk, a prawie wszyscy operatorzy nadawcy UKF, dostarczali dokumentację niekompletną, obarczoną błędami i na żenująco niskim poziomie. Wymagania w tym zakresie, wobec operatorów tvk uległy ostatnio zmianie, a do mojej witryny www.logonet.com.pl/~telex zaczęły napływać zapytania, zwłaszcza od operatorów mniejszych sieci: - gdzie można uzyskać adresy osób uprawnionych do sporządzania dokumentacji ? Sprawdziłem to , dzwoniąc do kilku Zarządów Okręgowych PAR , oraz Okręgowych Inspektoratów PITiP. Odpowiedzi były różne, ale sprowadzały się do jednego, żaden z tych urzędów nie dysponował nawet fragmentaryczną listą osób uprawnionych. Minister Łączności w swym rozporządzeniu zobowiązał Głównego Inspektora PITiP do prowadzenia rejestru wydanych uprawnień budowlanych w telekomunikacji oraz rejestru nadanych tytułów rzeczoznawcy, a PITIP dodatkowo wydaje kwartalnik "W telekomunikacji i na poczcie", w którym drukuje nazwiska osób uprawnionych, ale bez zaznaczenia specjalizacji. Wystąpiłem więc, do Głównego Inspektora PITiP z propozycją udostępnienia mi oddzielnych wykazów osób posiadających uprawnienia w specjalnościach: telewizja kablowa, systemy antenowe sieci radiokomunikacji w celu umieszczenia tych adresów w mojej witrynie "Telekomunikacja i Prawo". Uważam, że jest to rozwiązanie idące z duchem czasów. A dlaczego w mojej witrynie? Ponieważ PITiP nie posiada własnej, a witryna PAR jest ciągle nieczynna. Odpowiedź od Głównego Inspektora PITiP była negatywna, i została uzasadniona art. 26 ust.2 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. Jednocześnie poinformowano mnie że dane o które proszę są w Centralnym Rejestrze Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego; Warszawa ul. Krucza 42. W tej sytuacji postanowiłem nie naprzykrzać się Nadzorowi Budowlanemu a jedynie złożyć propozycje bezpośrednio zainteresowanym. Tak więc osoby posiadające stosowne uprawnienia budowlane w telekomunikacji i radiokomunikacji lub tytuł rzeczoznawcy a pragnące zająć się pracą projektową lub nadzorem, proszone są o nadsyłanie swych zgłoszeń na mój adres. W dziale "WAZNE ADRESY / Experci", proponuje zamieszczać nazwę miasta, adres e-mail i nazwy specjalności. Na wyraźne życzenie mogę podać dodatkowe dane o tych osobach. Nawiązując do tytułu dręczy mnie pytanie: - dlaczego uprawnienia z dziedziny statutowo podlegającej PAR, wydaje inny urząd któremu statutowo ta dziedzina nie podlega ? Jest to jedna z osobliwości techniczno-prawnych naszego prawodawstwa telekomunikacyjnego, którą pod rozwagę stanowiących prawo przedkładam, zwłaszcza gdyby nie doszło do planowanego zjednoczenia PAR i PITiP w jedną całość czyli URT. Rozporządzenie o którym wspominam to : Rozporządzenie Ministra Łączności z dnia 10 października 1995r w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie telekomunikacyjnym ( Dz. U. z 1995r, Nr 120, poz. 581), dostępne także w Internecie pod adresem: http://www.prawo.pl/Amba.
KRZYSZTOF GAJEWSKI e-mail: kryga@by.onet.pl Co jest z tym nowym prawem telekomunikacyjnym ?Wszystkie dane, informacje, analizy, stwierdzenia oraz opinie uzyskano z tzw. "białego wywiadu" a autor dysponuje oryginalnymi materiałami źródłowymi. W 2000 roku mieliśmy mieć NOWE PRAWO TELEKOMUNIKACYJNE. Może jeszcze nieobowiązujące ale przynajmniej służące zaspokojeniu ciekawości. Tymczasem nie mamy nic, a nawet nie wiemy czy będą według starej koncepcji dwa urzędy URT i PAR, czy tylko jeden URŁ zgodnie z nową koncepcją. Stąd wszyscy pracownicy PAR-u, PITiP-u, wiele osób z Ministerstwa Łączności oraz co niektórzy z Instytutu Łączności stanowiącego zaplecze Ministerstwa Łączności, przeżywają straszliwe męki z powodu niepewności czy NOWA WŁADZA ochoczo przygarnie ich wszystkich pod swoje skrzydła. A tymczasem nowa władza wcale się nie kwapi do objawienia swego oblicza i ciągle nie wiadomo ile będzie tych oblicz, gdyż jest koncepcja stworzenia także Urzędu Regulacji Poczty. Przyczyn tego stanu jest wiele, o czym będzie potem, a największym problemem jest ogólna mizeria finansowa, która na pewno nie pozwoli wszystkim chętnym egzystować w nowej rzeczywistości na wysokim urzędzie podległym tylko premierowi. Wszyscy oczekujący z niecierpliwością nowego prawa powinni przypomnieć sobie jak stoczniowcy gdańscy oczekiwali obalenia komuny, nowych praw i nowej władzy i co z tego wynikło. Nie ma komuny i niema stoczni, nawet fundusz jej ratowania przepadł bez śladu. Jest za to bezrobocie, kapitalizm i pełne półki. A do tego na pewno wszystkich chętnych na wysokie urzędy czeka niechybna weryfikacja, dekomunizacja, zdobywanie stopni służby cywilnej i czort wie co jeszcze. I nie wiadomo w końcu czy lepiej żeby to stare prawo jeszcze trochę potrwało czy żeby szybciej nadeszło to nowe. Zostawmy na później te ponure rozważania o przyszłości a zajmijmy się rzeczywistością czyli kto jest za, a kto przeciw. Przeciw są krajowi nadawcy prywatnych stacji gdyż czują się zagrożeni wielkim kapitałem zagranicznym i atrakcyjną ofertą zagranicznych gigantów. Czeka ich niechybne zmniejszenie stawek za emisję reklam. Ich sytuacja w przyszłości może stać się podobną do obecnej sytuacji drobnych kupców konkurujących z dużymi marketami, które uwielbiamy odwiedzać także w niedzielę. Nadawcy publiczni tzn. TVP1, TVP2, PR1, PR2 itp. boją się z kolei utraty wpływów z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Zasady prawne UE zezwalają bowiem na wspieranie tylko takich stacji, które faktycznie realizują misję publiczną i nie dublują prywatnych telewizji. Niekontrolowana platforma cyfrowa Wizja TV, nadająca z Wielkiej Brytanii, też nie pragnie żadnych zmian i kontroli. To samo dotyczy stacji HBO nadającej z Węgier. Kolejny potężny przeciwnik nowego prawa to TP S.A. działająca na podstawie umowy z Ministerstwem Łączności, nie musząca startować w przetargach i płacić ogromnych sum za koncesje. TP S.A. dyktuje swoje ceny lokalnym operatorom za usługi telefoniczne. Ceny te są na granicy uzyskania zysku gdyż TP S.A. dopłaca do połączeń lokalnych z marży uzyskanych z bardziej dochodowych usług. W ten sposób umacnia się monopolistyczna pozycja TP S.A. blokującej skutecznie rozwój konkurencji, środkami ekonomicznymi. Przyjęcie nowego prawa pozbawia TP S.A. monopolu i szeregu przywilejów a co zatem i zysków. Pokażcie mi takiego co dobrowolnie rezygnuje z zysku. Kto jest za ? Za, wprowadzeniem nowego prawa jest na pewno nasz Rząd , bo musi. Jest on coraz mocniej przyciskany do ściany przez urzędników Komisji Europejskiej i jednocześnie na różne sposoby wyrywany z tego uścisku przez różne siły opisane powyżej i potrafiące uzależnić od siebie niektórych polityków. Za, są operatorzy więksi jak np. El-net a także mniejsi którzy zajmując się np. dostawą Internetu muszą zawierać z odbiorcami umowy o wynajem kawałka ich ściany za symboliczną złotówkę w miesiącu, gdyż tylko w ten sposób mogą obejść prawo uniemożliwiające operatorowi założenie gniazda na cudzej ścianie. Są to klasyczne reguły prawne ustalane przez monopolistę w celu utrudnienia działania konkurencji i nie należy dziwić się urzędnikom Komisji Europejskiej że czytając te reguły prawne najpierw nic nie rozumieją a potem dostają konwulsji i przyciskają nasz Rząd do ściany. Przeciętny Polak nie wiele z tego rozumie, co piąty ma dostęp do telefonu, więc siła to nie jest żadna, bo nie zorganizowana. Patrząc na ten stosunek sił przeciw i za , nie dziwmy się że z tym nowym prawem jest tak Rządowi pod górkę. A co zyskamy po wprowadzeniu nowego prawa. Na pewno będzie większa oferta programowa telewizji. Nastąpi rozwój nowych usług, tak że ułatwiających nam życie. Na pewno powstaną tańsze systemy pobierania opłat za czynsz, gaz, prąd, itp. Przybędzie nowych miejsc pracy, przede wszystkim dla młodych ludzi z kwalifikacjami. W wyniku konkurencji usługi telekomunikacyjne i od nich zależne będą tanieć. Nasz kraj zacznie wychodzić z cywilizacyjnego dołka mierzonego ilością linii telekomunikacyjnych przypadających na 100 mieszkańców. Przed 10 laty gorsza łączność niż w Polsce była w Europie tylko w Albanii. Obecnie z 23 liniami na 100 mieszkańców wyprzedzamy o 3-4 linie, Ukrainę i Rosję. Przed nami Węgry, Czechy i nawet Słowacja z 28 liniami. Do czołówki posiadającej 60-70 linii jest bardzo daleko. Wszyscy co nie są za, przyczyniają się niestety do utrzymania istniejącego zacofania naszego kraju. |
Ostatnia aktualizacja: 25-listopada-2000
|